Quantcast
Channel: HL2 & HL1 SP Maps & Mods » gruntfest
Viewing all articles
Browse latest Browse all 18

Spherical Nightmares (EP2)

$
0
0

Autor recenzji: Kondiash

Nikt nie może przewidzieć, jak dana osoba zachowa się w obliczu prawdziwego zagrożenia. Gdybym nagle obudził się w celi, nie widząc nikogo dookoła mnie, a wokół panowałaby grobowa cisza to zapewne popuściłbym w majty. Ale co nastąpiłoby później? Tego nie wie nikt. Tylko w przypadku bohatera historii zawartej w Spherical Nightmares doświadczymy iście heroicznego poczynania, kierowanego zapewne w dużej mierze ciekawością. Gdy od świata wirtualnego oddziela nas ekran monitora – śmiało brniemy przed siebie.

Jeśli ktoś woli bardziej klasyczne podejście do tematu, poczuje się tu jak w domu. Żadnych skryptowanych akcji, zmian w HUD-zie, skomplikowanych dialogów czy innych nikomu niepotrzebnych udziwnień. Po krótkim, acz niepokojącym wstępniaku, budzisz się, dostajesz w łapę wysłużony łom i przesz naprzód. No dobra, nie do końca tak to wygląda. Wspomniana przeze mnie cela to nasz punkt startu. Kompleks więzienny od pierwszych chwil wydaje się opustoszały. Po serii mało skomplikowanych zagadek, na twarz niczym obuch rzucona nam zostaje wizja. Kolory blakną, w tle zaś odpala się ponury ambient. Powinien pojawić się dreszczyk, jeśli takowy u was nie wystąpił jesteście bez uczuć! Wracając – ukazane nam obrazy z przeszłości jasno sugerują, że miejsce w którym się znaleźliśmy nie było tylko więzieniem. Prawdopodobnie Kombinat przeprowadzał tu jakieś testy na ludziach, badał ich podświadomość, a może i nawet otumaniał i poddawał chorym terapiom. Widziane postacie zachowują się bowiem jak roboty. Kolejne takie flashbacki skupiają się na jednym z więźniów, któremu udało się uciec, zaś my jego ścieżką podążamy. Początkowo myślałem, że historia będzie usiana straszakami, ale pomysł autora okazał się być bardziej trafionym. Wizje są nieodłącznym elementem opowiadanej historii, która od początku do końca pozostaje niema. Czy to ukłon w stronę osób z niskim ilorazem inteligencji (no bo jeśli nie pojmujesz, to trzeba pokazać co i jak), czy brak możliwości na opowiedzenie jej w lepszy sposób? Odpowiedź nie jest mi znana, ale tak czy siak w tym przypadku zastosowanie interaktywnych retrospekcji pozostanie czymś lepszym aniżeli rzucenie gracza na głęboką wodę bez żadnego wyznaczonego celu.

Po niedługim czasie natrafiamy na przeciwników. Trochę dziwna sprawa, zważywszy na całkowite zniszczenie dużej części kompleksu… Po co pilnować tak licznymi zastępami żołnierzy Kombinatu podniszczonej i opanowanej przez zombie rudery? Ot zagadka. Od tego momentu spokojne tempo rozgrywki idzie w odstawkę na rzecz dynamicznych starć, czy to z uzbrojonym w karabiny przeciwnikiem, czy też wygłodniałym nieumarłym. Raz po raz zdarzą się momenty spokojne (w szczególności etap “deszczowy”), ale ten mroczny klimat gdzieś umyka między palcami kolejnych oddziałów wroga. Mało tego, pod koniec akcja zaczyna ocierać się o typowy gruntfest, na szczęście stan ten trwa tylko przez końcowe kilka minut. Podążając tropem tajemniczej postaci, przybyliśmy pod próg wysokiej wieży. U jej podnóży znaleźliśmy portal, który przenosi nas… do zakończenia. Zakończenia dziwnego w pierwszym momencie, ale oczywistego chwilę później. Nie zdradzam o co w nim chodzi, trzeba samemu się dowiedzieć.

Spherical Nightmares można określić mianem “The Best of…”. Mod czerpie dużo inspiracji z powstałych dotąd części Half Life’a, szczególnie pod względem lokacji i niektórych sekwencji. Więzienie to takiej bardziej kameralne Nova Prospekt. Mroczne podziemia wypełnione zombie przypominają wycieczkę po Ravenholm, zaś mniej więcej w środku gry mamy okazję przejechać się wagonikiem łudząco podobnym do tego z ośrodka badawczego Black Mesa. Znalazło się też miejsce na trudny pojedynek ze stadem Hunterów, jak i dla zachowania kontrastu, śmiesznie prosty ze śmigłowcem. Wszystko rozgrywa się w obszernych lokacjach. Tak właściwie to chylę czoła projektantowi, bowiem każda potyczka pozwala na nieco taktyczne (z naciskiem na “nieco”) podejście i własną inwencję. Wszędzie rozlokowano osłony, z których swobodnie możemy korzystać. Wystarczy zaś się nieco rozejrzeć i znajdziemy alternatywną drogę, którą obejdziemy przeciwnika. Zaś przez fakt, że wymiany ognia toczą się na nieco większym dystansie niż przyzwyczaiły nas inne modyfikacje, podsunięto nam pod celownik mnóstwo walających się śmieci użytecznych w połączeniu z gravity gunem. Wizualnie mod prezentuje się dobrze. Widywałem już ładniejsze obrazki, ale zdarzało mi się na chwile zatrzymać i “powpatrywać” w urokliwy krajobraz. Na pewno w pamięci zapadnie mi skąpana w deszczu wioska. Dużo lepiej jest dźwiękowo. Wszelka muzyka przygrywająca w tle, choć znana, dobrana i dopasowana została idealnie. Nie znalazło się miejsce na żaden wesoły podkład. I dobrze.

Klasyczne podejście do tematu, czasem okazuje się być dobrym pomysłem. Choć Spherical Nightmares żadnej świeżości nie wnosi, to jest po prostu solidnym kawałkiem gameplayu dobrze nam znanego z Half-Life, pozbawionego jednak zbędnych upiększaczy. Przejście całości zajmuje około 1,5h, więc myślę, że czas wykracza ponad normę. Jeśli gra się okej, wszystko działa i wygląda na poziomie – warto poświęcić te niecałe dwie godzinki na przejście. Tym samym wystawiam jak najbardziej solidną ocenę i życzę wam miłego grania!

Notka od autora:
It’s been around 5 years since I started the project. A long journey. It’s been ups and downs during the development. But now after a lot of playtests, iterations and years of development it’s finally here. If you like the Half-Life games, then I think this is something for you.

Technikalia:
Do uruchomienia dodatku wymagany jest Half-Life 2: Episode Two.

  • Tytuł: Spherical Nightmares
  • Język: Angielski
  • Data publikacji: 27.02.2013
  • Autor: David Lundvall
  • Strona domowa: zobacz
  • Nazwa Pliku: sphericalnightmares_v1.zip
  • Rozmiar: 168 MB
  • Download: pobierz
  • Ocena: 7/10

Viewing all articles
Browse latest Browse all 18

Latest Images

Trending Articles





Latest Images